Byliśmy w Drzonkowie na pikniku. Miało być zdrowo i było :-)
Pogoda dopisała, był z nami Albinos i Sara, która po dziesięciu latach w schronisku od kilku miesięcy mieszka już we własnym domu. Razem z Albinosem, bandą kotów i szczurów tworzą stado Bartka i Oli :-) Odwiedził nas też Wiliam, kudłacz ze schroniska z zadrutowaną szczęką. Wiliam poleca się do adopcji!!!
Psisko zostało pokiereszowane przez innego psa i musi jeść papki. Zaletą połamanej szczęki jest to, że Wiliam na pewno nie ugryzie. Jest pięknym kudłaczem, idealnym do grzania stóp w zimowe wieczory, a jak ktoś marznie w głowę, to wystarczy na poduszkę wpuścić :-) Wiliam dzielnie sobie radził w tłumie. Nie straszne mu były hałasy ze sceny, nie przeszkadzał mu tłum anie inne psy. Spacerował z wolontariuszami niuchając na prawo i lewo, czy gdzieś tu jest jego nowy Pan czy Pani. Niestety nie wyniuchał nowego domu. Ale może wypatrzy go ktoś właśnie tu!
Zebraliśmy datki do puszek, mamy cały zapas dobrej energii i uśmiechów od ludzi. Dzieciaki stworzyły nam piękną galerię kundelków. Rozdaliśmy magnesy na lodówkę z kotem i foremki na kocie ciasteczka. Upletliśmy kilka szarpaków dla psów. Mieliśmy pełne ręce roboty, ale taka robota to sama przyjemność.
Mogliśmy też zaprezentować się na scenie. Pierwsza wgramoliła się Sara, bo dziesięć lat za kratami nauczyło ją, że nie ma co się przed ludźmi chować. Jednak scena nie do końca jej się spodobała - za wysoko i za głośno.
Zaprosiliśmy dzieciaki do udziału w konkursie wiedzy o opiece nam psami i kotami. Było nieźle, teraz już wszystkie dzieci wiedza, że psy i koty nie piją coli :-)
Na Pikniku Zdrowia bawiliśmy się zdrowo, ale chodziliśmy głodni, bo zdrowego jedzenia nie znaleźliśmy, może następnym razem.
Dziękujemy organizatorom, zadbali o nas, o nasze psy, było miejsce w cieniu, dużo trawy dookoła. Obsługa miła, chętna do pomocy i uśmiechnięta. Cudnie.
Do zobaczenia w przyszłym roku :-)